Wczoraj, czyli w sobotę, zostaliśmy ze znajomymi blogerami zaproszeni na degustację pizzy do niezwykle urokliwego miejsca - cafe d’arte – włoskiej restauracji i winiarni na ul. Asnyka 6 w Warszawie.
Zostaliśmy ugoszczeni przez przesympatycznych właścicieli, a Luciano i Marco pokazali nam jak przygotowują pizzę w swoim oryginalnym piecu opalanym drewnem, gdzie temperatura w środku sięga 300-400 stopni!
Bazą pizzy jest ciasto. Wyrabia się je z odpowiednio dobranych proporcji mąki, wody i soli, dzieli na porcje i garuje. Właśnie garowanie, a więc czas na wyrośnięcie ciasta, jest najbardziej istotne. Ciasto na pizzę rzymską przechowuje się w lodówce,
w kontrolowanej temperaturze przez kilkanaście lub więcej godzin – to właśnie stanowi jej największy sekret. Nie warto sztucznie przyspieszać tego procesu – na przykład przez użycie drożdży, gdyż pizza automatycznie straci swój smak i konsystencję. Gdy minie już odpowiedni czas, ciasto jest formowane w charakterystyczny cienki placek. Mogłoby się wydawać, że rozciągnięcie i podrzucenie ciasta wymaga dużego doświadczenia – nic bardziej mylnego. Ciasto jest bardzo elastyczne, dzięki czemu łatwo się z nim pracuje.
Marco D’Arce, zwycięzca Mistrzostw Włoch w robieniu pizzy, uhonorowany tytułem Campione Nazionale 2014 za odważne połączenie smaków i nowe spojrzenie na tradycyjne calzone. Tutaj pokazuje nam jak można żonglować pizzą:
Podobno, żeby sprawdzić jakość podawanej w lokalu pizzy, należy zamówić najprostszą, czyli margarithę:
Popisowe danie Marco - calzone z ricottą, mozarellą i ostrym salami:
Luciano przygotował własnej produkcji tagliatelle bazyliowe z sosem z gorgonzoli i śmietany z pomidorkami koktajlowymi:
Na deser oczywiście też pizza, tym razem z Nutellą:
Póki jeszcze jesienna aura pozwoli, kawy można napić się również na zewnątrz:
Za zdjęcia dziękuję Edycie i Anthony z bloga Smaki del Dia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz