Jeden z moich ostatnich zakupów książkowych - "Kuchnia żydowska Balbiny Przepiórko" autorstwa Piotra Bikonta zaowocował fascynacją kuchnią żydowską… Mam ochotę na spróbowanie wszystkich przepisów, a na pierwszy ogień wzięłam gęsie pipki. Według Bikonta są to duszone w całości gęsie żołądki a nie nadziewane szyjki gęsie jak podają niektóre przepisy - zapraszam do spróbowania…
Składniki:
- 1 kg gęsich żołądków
- 1 kg cebuli
- 12 - 15 ząbków czosnku
- 5 łyżek gęsiego smalcu
- 1 łyżka curry
- sól, pieprz do smaku
Żołądki umyć, usunąć błony, pozostawić w całości. Ułożyć je na sicie i czterokrotnie przelać wrzątkiem. Cebulę posiekać i zeszklić na tłuszczu gęsim. Dodać czosnek, curry, żołądki i wymieszać. Podsmażyć przez chwilkę. Przełożyć wszystko do brytfanny, zalać szklanką lub dwoma wrzątku. Wstawić w zamkniętej brytfannie do piekarnika nagrzanego do 120 stopni na ok. 3 godziny. Po tym czasie wyjąć, sprawdzić czy żołądki są wystarczająco miękkie, przyprawić solą i pieprzem i piec ok. 30 minut w odkrytym naczyniu.
Balbina podaje gęsie pipki z plackami ziemniaczanymi, ja zrobiłam ziemniaczane puree :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz