Stary Rok pożegnaliśmy w kapciach i piżamach, więc chociaż Nowy postanowiłam przywitać z pompą, a poza tym zostały białka po świątecznym tiramisu :)
Składniki na ok. 10 porcji:
- 6 białek
- 300 g cukru pudru
- szczypta soli
- łyżka octu winnego z białego wina albo jabłkowego
- 2 łyżki mąki ziemniacznej
- 6 -8 łyżek dżemu nie za bardzo słodkiego, ja dałam jeżynowy
- 330 g śmietanki 36 %
- 250 g mascarpone
- opakowanie cukru z prawdziwą wanilią Kotanyi (można użyć ziarenek wyłuskanych z jednej laski wanilii albo własnego cukru z tego przepisu - KLIK
- łyżka cukru pudru
- średni granat
Włączyć piekarnik, ustawić temperaturę na 180 stopni.
Białka o temperaturze pokojowej ubić ze szczyptą soli, powoli dodawać cukier, najlepiej po jednej łyżce. Jak piana będzie już błyszcząca i pięknie ubita dodać ocet i mąkę ziemniaczaną, wymieszać tylko do rozpuszczenia.
Na papierze do pieczenia uformować okrąg i wstawić do piekarnika na 10 minut, zmniejszyć temparaturę do ok. 140 stopni i piec przez kolejne 80 minut.
Wyłączyć piekarnik i studzić bezę w zamkniętym piekarniku przez ok. 1,5 - 2 godziny.
Bezę wyjąć z piekarnika, posmarować dżemem.
Zimną śmietankę ubić na sztywno, dodać mascarpone, cukier puder i waniliowy i dokładnie wymieszać. Wyłożyć masę na bezę i udekorować pestkami granatu.
Smacznego!
przepiękna, z granatem nigdy nie jadłam. Pewnie fajne tę słodycz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
Szana :)!
łamie tę słodycz miało być :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam jeszcze raz! :D
Właśnie dlatego go użyłam :)
UsuńZ dżemu można zrezygnować, mój był naprawdę mało słodki i też fajnie się zmieścił pomiędzy słodką bezę i słodki krem...
Wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPawłowej z granatem jeszcze nie jadłam! Ale bardzo mi się podoba z tymi czerwonymi perełkami, bardzo lubię granaty:)
OdpowiedzUsuńTo zachęcam do spróbowania :)
Usuń