Czekoladowe powidła należą do przetworów, które najczęściej znikają ze spiżarki a na dodatek mają tendencję do szybkiego znikania ze słoika. Bo jak już ktoś je otworzy, to nie może się powstrzymać, żeby całych nie zjeść...
W zeszłym roku przywieżliśmy słoik takich kakaowych powideł z Villi Greta, tam panie dodają samego kakao, ja dorzuciłam jeszcze czekolady i wyszło pysznie!
Składniki:
- 5 kg śliwek
- 3 łyżki dobrego kakao
- pół tabliczki gorzkiej czekolady min. 70%
Śliwki myjemy, wypestkowujemy i wrzucamy do dużego garnka z grubym dnem i zaczynamy smażenie i mieszanie... Pierwszego dnia 2 - 3 godziny, drugiego godzinę rano i godzinę wieczorem, trzeciego dnia dodajemy pokruszoną czekoladę i kakao i smażymy przez godzinę.
Nie zapominamy o mieszaniu!
Jak powidła osiągną pożądaną gęstość (będą z łyżki spadać płatami), można już je wkładać do słoików. Wkładamy wrzące powidła do wyparzonych słoiczków, zakręcamy i ustawiamy do góry dnem do ostygnięcia. Nie ma potrzeby, żeby je pasteryzować.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz