wtorek, 29 października 2013
Suszone śliwki bez konserwantów
Zobaczyłam przepis na jednym z moich ulubionych blogów - ChillieBite, obejrzałam piękne zdjęcia, zaśliniłam się i musiałam zrobić swoje (TUTAJ przepis oryginalny).
Produkcja śliwek suszonych jest nieskomplikowana ale czasochłonna, zaręczam Was jednak, że wystarczy raz spróbować i już nie będziecie chcieli jeść innych.
Śliwki węgierki trzeba dokładnie umyć, wypestkować i rozkładać połówki na blaszkach w piekarniku, wyłożonych papierem do pieczenia, skórką do dołu. Ja na dwóch blaszkach rozkładam ok. 2,5 kg śliwek. Śliwki należy suszyć w piekarniku z uchylonymi delikatnie drzwiczkami w 110 stopniach (termoobieg) przez ok. 3 do 4 godzin. Po wystudzeniu zapakowałam śliwki w duże słoiki i wyniosłam do piwniczki.
Śliwki dodaję do granoli własnej produkcji, albo robię śliwki w czekoladzie (co też podpatrzyłam u ChillieBite)... mniam, mniam...
ŚLIWKI W CZEKOLADZIE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz