Zaczęło się od pomysłu na zupę z pieczonej papryki, potem okazało się, że chyba też dodam pomidory... Narzeczony przyszedł i zadał swoje ulubione pytanie - a gdzie mięso?
A mięsa nie było w planie... wyjął z lodówki kawałek salami orzechowego (takiego z kawałkami orzechów w środku, do kupienia w Lidlu w ramach Tygodnia Francuskiego - zdjęcie poniżej), więc jak mięso to może i ser do tego... i tak doszliśmy do makaronu...
Składniki dla 2 osób:
- pół paczki makaronu świderki
- 2 czerwone papryki
- 4 pomidory
- średnia cebula
- 3 ząbki czosnku
- 100 g salami z orzechami (takiej jak na zdjęciu)
- po pół opakowania gorgonzoli, fety i mozarelli
- łyżka ziół prowansalskich
- sól, pieprz do smaku
- oliwa z oliwek
Paprykę wkładam do piekarnika z opcją grilla aż skórka się zczerni, potem wkładam ją do torebki foliowej i zdejmuję skórkę.
Pomidory kroję na połówki, wkładam do żaroodpornego naczynia, polewam oliwą z oliwek, posypuję ziołami prowansalskimi i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 30 minut. Po 15 minutach wrzucam posiekaną cebulkę i czosnek oraz wcześniej upieczoną paprykę obraną ze skórki i bez gniazd nasiennych.
Nastawiam wodę na makaron. Gotuję makaron według przepisu na opakowaniu.
Na 5 minut przed końcem pieczenia zdejmuję skórę z pomidorów i dorzucam drobno pokrojoną salami oraz poszarpane sery.
Do odcedzonego makaronu dodaję moją zapiekankę, mieszam i podaję udekorowane bazylią.
Spróbujcie, wyszło super smakowicie.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz