piątek, 3 sierpnia 2012

Różowo-różany tort na 7 urodziny Rity


Tym razem tort dla dziewczynki, która lubi kolor różowy i w takim kolorze tort sobie zażyczyła :)


Tym razem był w kwestii ciasta pełen sukces, bo wreszcie załapałam o co chodzi z biszkoptem! Metoda prostsza być nie może - bierzemy jajko, mąkę i cukier w proporcjach 1:1:1, czyli na np 6 jaj dajemy 6 łyżek mąki i 6 łyżek cukru... ale to proste, co?
A nauczyłam się tego od Oli z bloga Na gazie, dzięki Ola :)
Tym razem też bez porażek się nie obyło... śmietana się zwarzyła i trzeba było biegać do sklepu po następną...


Ja robiłam torcik malutki z 4 jaj, w tortownicy 20cm, ale znając powyższe proporcje możecie robić większe lub mniejsze :)


Składniki na blaszkę 20 cm:

  • 4 jajka
  • 4 łyżki drobnego cukru
  • 4 łyżki mąki tortowej
  • masło do posmarowania blaszki
  • pół słoika konfitury z płatków róż - ja użyłam Polskiej Róży
  • 300 ml śmietanki kremówki 36% 
  • 2 łyżeki żelatyny
  • 2 łyżki cukru waniliowego - takiego
  • odrobina barwnika czerwonego - takiego
  • do dekoracji - ozdobne serduszka i garść płatków róży

Robimy biszkopt - ubijamy na sztywno białka, wciąż ubijając dodajemy cukier, zwalniamy obroty do minimum i wrzucamy żółtka, ubijamy przez minutę i dodajemy przesianą mąkę, ale teraz mieszamy już ręcznie i bardzo bardzo delikatnie.
Tortownicę smarujemy tłuszczem a na jej dno wykładamy papier do pieczenia. Wkładamy na 40-50 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni, sprawdzamy patyczkiem czy się już upiekł.
Ja zostawiłam biszkopt na 20 minut w uchylonym piekarniku, a po wyjęciu od razu wyjęłam go na papier do pieczenia do góry nogami, żeby wyrównać wierzch.


Po ostudzeniu kroimy na pół i smarujemy konfiturą, jak jest za gęsta można ją podgrzać. Można również dodać do niej odrobinę alkoholu. Ja nie tylko podgrzałam... dodałam jeszcze kieliszek wódeczki :D
Mogłam, bo tort był wysyłany Skajpajem, więc dzieci nie jadły...



Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie wrzątku i zostawiamy do przestudzenia.
Szykujemy bitą śmietanę - kremówkę (bardzo schłodzoną) ubijamy na sztywno z cukrem, zmniejszamy obroty i dodajemy żelatynę oraz odrobinę barwnika, ja dałam tak dosłownie na końcówce łyżeczki, delikatnie mieszamy i sprawdzamy czy kolor nas satysfakcjonuje, jak za mało - trzeba dołożyć, w drugą stronę się nie da :(
Bitą śmietaną przełożyłam tort i usmarowałam go całego nie martwiąc się artystycznym wyrównaniem na gładko, a do pozostałej śmietany dołożyłam jeszcze barwnika i szprycą Marcin zrobił napis dla swojej córeczki :)

Dekorujemy, wbijamy świeczki i świętujemy :)

Sto lat Rita!!!



4 komentarze:

  1. nie ma za co dziekowac:) ciesze sie ze moj przepis sie przydal:)
    pozdrawiam serdecznie:) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny tort! U nas w lutym też był różany:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...