środa, 16 maja 2012
Jabłka pieczone w dochówce
Zapach pieczonych jabłek w całym domu, mniammm, uwielbiam, nie ma nic przyjemniejszego i jednocześnie przywołującego wspomnienia...
Dom mojej Babci i Dziadka, gorący piec, do którego przywieraliśmy całym ciałem żeby się nagrzać, a w dochówce jabłka wypełnione babcinymi powidłami...
Dochówka to zapomniane już słowo oznaczające schowek w piecu kaflowym, w którym się podgrzewało potrawy, a bardziej trzymało w cieple, żeby dochodziły...
Babcia trzymała tam obiad dla Dziadka, żeby był ciepły jak wróci.
Nie jest to piekarnik, bo aż tak ciepło tam nie jest.
Dlatego jabłka piekły się przez cały dzień i pachniały...
Ja niestety piekę w piekarniku nastawionym na 180 stopni przez ok. 40 minut a nie cały dzień...
Są pyszne, ale czegoś im brakuje... chyba Babcinego serca...
A więc robimy tak - ścinamy górę jabłka, wydrążamy gniazdo nasienne, nadziewamy ulubionym dżemem, nakrywamy czapeczką, wkładamy do wysmarowanej masłem formy do zapiekania (u mnie króluje Bolesławiec co widać na wielu zdjęciach), polewamy każde łyżką miodu, można posypać cynamonem i do piekarnika!
W taki paskudny dzień jak dzisiaj jest to najlepsze lekarstwo na chandrę...
Można podawać tak poprostu albo z lodami albo z jogurtem albo z bitą śmietaną albo... z czym Wam smakuje...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie dochówka, tylko duchówka...
OdpowiedzUsuńDuchówka to na Zaduszki, u Babci w piecu była dochówka...
Usuńcudowny deser.
OdpowiedzUsuńproponuję sprawdzić w słowniku, albo choćby wpisać w google... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za dbałość o czystość języka na moim blogu, jednakże w piecu mojej Babci była dochówka i tej wersji będę się trzymać, bez względu na to co mówi Pan Słownik...
UsuńNajsmakowitrzy przepis jaki znalazłam na jabłka. Pychotka i wygląda równie nieziemsko jak smakuje...tymbardziej z tym rozlanym miodem...nadaje smaku i aromatu Dziękować ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto robię takie jabłka są pyszne ale nie każdemu smakują.W moim domu też była taka dochówka.
OdpowiedzUsuń